niedziela, 27 marca 2011

Zakręcony początek ;)

Jakiś czas temu zapragnęło mi się zwiedzić świat. Niedługo potem odkryłam świetny sposób na zrealizowanie tego pomysłu  - bycie au pair! To najlepsza droga do tego, aby poznać lepiej siebie, odnaleźć swoje miejsce w świecie i jednocześnie przeżyć całą masę fantastycznych rzeczy! Tak więc rozpoczęłam swoje poszukiwania host family, a wraz z tym intensywniejszą naukę angielskiego. Początkowo moim miejscem docelowym była Wielka Brytania, a właściwiej Londyn. Bardzo mnie tam ciągnęło, a w dodatku uznałam to za najlepsze miejsce aby podszkolić swój angielski (żeby nie powiedzieć, że się go w ogóle nauczyć :P), bo gdzie indziej lepiej to zrobić jak nie w kraju w którym wypadałoby się tym językiem posługiwać? Poszukiwania trwały, a rodzinek z UK nie przybywało. Natknęłam się w tym czasie na forum au pair (http://forum.aupairpoland.com.pl), na które uważam, że powinna zajrzeć każda osoba planująca zostać operką. Tak, tak, reklama. Ale prawda jest taka, że jeśli ktoś wybiera się z agencją nie zawsze jest informowany o wszystkim co może spotkać au pair, ani o tym jak się najlepiej przygotować. A kto inny jak nie byłe lub obecne au pair może lepiej doradzić coś w tej sprawie, pomóc?

W tym właśnie miejscu poznałam Ros, która nieświadomie (jak przypuszczam :P) rozpaliła we mnie pragnienie spędzenia wakacji w słonecznej Hiszpani. I tak Ania, która chciała jechać do UK, za niecałe trzy miesiące znajdzie się w gorącym Madrycie! Jestem z tego oczywiście przeszczęśliwa i już nie mogę się doczekać wyjazdu. Zwłaszcza, że Rosa również planuje się wybrać do Madrytu, a więc będą to niezapomniane i pełne we wspólne przygody wakacje. Które to zamierzam skrzętnie tutaj opisywać, coby kiedyś miło było powspominać i się pośmiać. :)

O mojej przesympatycznej host rodzince opowiem w późniejszych postach.

Teraz, żeby się nie wydawało, że to jednak takie wszystko proste i śliczne, pojawił się jeden problem. Bowiem zamierzałam zaraz na początku tego tygodnia zarezerwować loty (aby nie zapłacić później za nie milionów), ale jak się dowiedziałam (nie, naprawdę nie wiedziałam o tym wcześniej), aby to zrobić konieczne jest posiadanie paszportu lub dowodu osobistego. Ja, jako, że osiemnastkę mieć będę dopiero w maju, nic z tego nie posiadam, a więc w tej chwili na szybko będzie trzeba wyrabiać dowód tymczasowy (wierzę, że uda się to zrobić w tydzień - optymistka), aby jak najprędzej zarezerwować lot. Więc jutro będę na szybciora składać potrzebne dokumenty. Mimo obecnej w tej chwili bieganiny i braku czasu,  (bo w trakcie przyszło mi jeszcze robić sobie prawko) bardzo się cieszę, że wszystko się tak ułożyło, a rodzinka w Hiszpani na mnie już czeka. Chociaż czuję, że na pewno bardziej będę się cieszyć z wyjazdu jak już będę miała zabookowane te nieszczęsne bilety. Bo nadal jakoś w to wszystko jeszcze nie dowierzam.. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz