wtorek, 5 kwietnia 2011

Buenos dias Madrid!

Całe lato w Madrycie! Czy to nie wspaniałe?! Będę smażyć w upale swoją arystokratyczną skórę xD A w nocy popijać drinki w basenie albo tańczyć do upadłego na hiszpańskich imprezach. Ah! Ah! No dobra, to mój piękny obraz wyjazdu, w chwilach ekscytacji. Ale czasami łapię niezłego stresa, kiedy uświadamiam sobie jak bardzo zaczyna to się stawać realne. W sumie moje obawy odnoszą się głównie do kwestii językowej i co chyba normalne - myśli, czy spełnię oczekiwania rodziny, a ona moje. Jak tylko nastanie jakaś wolniejsza chwila (czyli w okolicach maja) będę musiała się solidniej wziąć za swój angielski, wzbogacić słownictwo (m.in!). O hiszpańskim oczywiście nie mówiąc. Może uda mi się załapać jakieś podstawowe zwroty, coby to całkiem na żywioł (choć, czy to wiele zmieni?) nie iść. xD

Zasłyszałam, że w Majadahonda jest jakaś fajna szkoła salsy, a ja uwieeelbiam salsę! Kto wie, czy nie uda mi się złapać jakiegoś wakacyjnego kursu?


Jeden Hiszpan, z którym rozmawiam od kilku dni, powiedział mi, że mam latynoską duszę. Haha! Może i on ma rację? W końcu miłość do tańca oraz życia nocą mam.. Kto wie, co to się jeszcze ze mną okaże!

I love this song! :
Shakira - "Hips don't lie"

1 komentarz:

  1. SALSAAAAAA!!! :D :D Zapisz się koniecznie na kurs jak będziesz miała możliwość! Ja kiedyś przez ok 3 lata tańczyłam ruede de casino, i baaaaaaaaaardzo żałuję, że przestałam :] Teraz to tylko z odkurzaczem tańczę :P

    OdpowiedzUsuń