piątek, 3 czerwca 2011

22 days! & Statistics

W skrócie telegraficznym: Przez kilka dni z powodu silnej burzy nie miałam internetu. Ekstra. Oczywiście, to jest taki czas, kiedy człowiek tryska szczęściem. Niby nic takiego, ot jakiś internet, ale jak go nie ma..to źleeee, oj źle. Nawet pies sąsiadów był jakiś bardziej smutny..

Oscar dostał mój list, ucieszył się z pocztówki. Kopie dowodu już mu wysłałam, a więc mogę liczyć, że wkrótce poczyni jakieś kroki, aby wyrobić mi bilet miesięczny. Właściwie ostatnio uświadomiłam sobie, jakim skarbem ( i oszczędnością funduszy) będzie dla mnie ów bilet na prawie wszystko co jeździ, bo o jedną rzecz, na którą trzeba wydawać pieniądze, mniej. ;)

Zamierzam za kilka sekund wyjść, coby miło spędzić wieczór z Gruu i butelką różowego wina, więc pozwólcie, że w dość prosty i jakże przemawiający (nie sądzicie?) sposób, (formą zaczerpniętą  od B.J.) przedstawię wam kilka istotnych faktów z mojego życia, w tejże skromnej statystyce:

Przeczytane strony "Zbrodni i kary": 0
Przeczytane strony książek nie będących "Zbrodnią i karą": 592
Liczba zrzuconych kilogramów: 0
Próby przejścia na dietę: 3
Liczna myśli o poważnym przejściu na dietę: [już] 0
Rozwalone palce u stóp: 1
Ból towarzyszący rozwalonemu palcu u stopy: niemiłosierny!
Czas pozostały do "egzaminu z prawka podejście numer dwa": 1 tydzień
Kroki poczynione, aby wyrobić ubezpieczenie: 0
Prezenty zamówione, które doszły do sklepu: 0
Nowe słowa poznane po hiszpańsku: 0
Liczba powodów do stresu przed wyjazdem: 1253
Liczba pozytywnych myśli: wystarczająca ;)

8 komentarzy:

  1. Fajne statystyki, oby tak dalej :P Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. widzę, że panna Jones nadal na tapecie :D
    mnie aż ciarki przechodzą, jak sobie pomyślę o kosztach transportu w Paryżu. Właśnie, chyba poruszę ten temat w mailu do rodziny....
    dzięki za ideę!
    isubisou

    OdpowiedzUsuń
  3. Karolina --> dzięki ;)

    Isubisou --> Owszem, haha. Mimo iż skończyłam czytać, to jednak odbiła mi się na psychice. ;)

    Pogadaj z rodzinką koniecznie! Może oni po prostu o tym nie pomyśleli? Ewentualnie poproś (jak będą niezbyt chętni aby cały opłacać), aby się składali chociaż połowę. To zawsze coś. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahah, fajne statystyki ;D mi omawialiśmy 4 dni Zbrodnie i karę na profilu hum ;) także izi ;d
    Teraz bierzemy Nad Niemnem, grrrr :P

    Ja też mam iść do biblioteki, żeby wypożyczyć niesamowitą hiszpańską literaturę + oczywiście przewodnik po Madrycie, czyli miejsca kt koniecznie muszę zobaczyć bd w Madrycie :P
    Jak to host mi napisał, "Madryt to miasto, w kt wszystko może się zdarzyć i nic nie jest niemożliwe" także ciekawe co nas tam spotka :D ;)

    A ja, jako biały ludź mam postanowienie, że się opalę przed wyjazdem, żeby nie być taka biała... Ale nie chce mi się na tym upale leżeć. Co innego w basenie ale teraz nie mam okazji, w dodatku mam problem z nogą i wszystko jest teraz do dupy, może coś zrobić xD żeby mój wyjazd mi nie przepadł!
    Tak nasze rozmowy są narwane ale ja, nauczona do pisania szkolnych prac nie umie oficjalnie napisać czegoś narwanego :D hahah :)
    Dziś się postaram :P
    I niestety moje chęći zrzucenia kilku kg poszły w siną dal, kiedy na dzień dziecka otrzymałam całą szafkę słodyczy :)

    :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja chyba też w tym tygodniu się wybiorę, aby przewodniki przejrzeć, acz wydaje mi się, że najlepszym przewodnikiem będzie poznanie tubylców. Haha, co za nazwa. :)

    Oh, przykro mi z powodu szafki słodyczy. Ja sama, kiedy myślę, że idzie całkiem nieźle nagle dowiaduję się o zakupionej masie słodyczy, w tym specjalanie dla mnie ulubionych żelków, np. I jak wtedy nie zjeść?

    Pisz tak, jak Ci dobrze! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. "vamos a la piscina"- idziemy na basen, i już poznałaś jedno bardzo ważne, nawet nie słowo, a zdanie w Hiszpanii:)

    OdpowiedzUsuń
  7. masz rację, że to już za momencik tam będziemy... pamiętam jak snułyśmy takie bardzo luźne plany o wyjeździe do Hiszpanii i jak jeszcze cię namawiałam właśnie na Hiszpanię a nie na UK haha, niby nie tak dawno temu to było - jakoś w marcu chyba, a ja mam wrażenie, że całą masę temu :O

    OdpowiedzUsuń
  8. Strawberries --> To rzeczywiście mi się przyda. ;) łaaał, jest postęp. ;D

    Ros --> Oh, rozumiem Cię bardzo dobrze! Co dopiero będzie jak zobaczymy się na miejscu..! Haha.

    OdpowiedzUsuń